Naukowcy ze Stanford University School of Medicine opracowali lek, który zwalcza skutki infekcji niebezpieczną bakterią Clostridium difficile. Co ciekawe, lekarstwo bierze na cel nie sam mikroorganizm, ale produkowane przezeń toksyny i jako, że nie jest to antybiotyk, nie zabija on pożytecznych mikroorganizmów.
Zobacz cały artykuł na tej stronie
Kilka słów z Wikipedii o clostridium difficile
Clostridium difficile – to gatunek Gram dodatnich beztlenowych przetrwalnikujących laseczek wykazujących zdolność ruchu[1]. Są jedną z najczęstszych przyczyn rzekomobłoniastego zapalenia jelit, poważnego schorzenia spowodowanego nadmiernym namnożeniem C. difficile w świetle jelita grubego[2]. Drobnoustrój izolowany jest od około 95% pacjentów cierpiących na tę chorobę[3]. Niekontrolowana proliferacja jest skutkiem eradykacji normalnej flory fizjologicznej w następstwie antybiotykoterapii lekami o szerokim spektrum działania.
Clostridium difficile występuje powszechnie w środowisku, a także stanowi składnik flory fizjologicznej przewodu pokarmowego niektórych gatunków zwierząt – nie dotyczy to jednak człowieka. Wyjątek stanowią niemowlęta i małe dzieci, skolonizowane w około 70% przypadkach[4], jednak u nich obecność bakterii jest zazwyczaj bezobjawowa. Prawdopodobnie związane jest to z niewykształceniem odpowiednich receptorów w nabłonku jelitowym. Częstość występowania drobnoustroju u dorosłych wynosi około 3% i niektóre źródła zaliczają go do flory fizjologicznej[5].
Kilka słów z Wikipedii o toksynach
Toksyny, jady – trucizny organiczne wytwarzane przez drobnoustroje, rośliny i zwierzęta[1].
Toksyny wydzielane przez bakterie do środowiska zewnętrznego to egzotoksyny (wśród nich enterotoksyny wywołujące zatrucia pokarmowe), natomiast toksyny występujące w błonie zewnętrznej bakterii Gram-ujemnych noszą nazwę endotoksyn.
Cytotoksyny działają na określone rodzaje komórek – między innymi wyróżnia się:
hemotoksyny (atakują krew)
hepatotoksyny (atakują wątrobę)
neurotoksyny (atakują układ nerwowy).
źródło: pl.wikipedia.org